Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Crimson
Admin Złoto Zachodu Opal
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Pff. Noo, ba, to w końcu moja kraina! *oburzenie*
|
Wysłany: Czw 17:30, 06 Maj 2010 Temat postu: Drzewo Martwych |
|
{Polanka, a na jej środku ogromne, najestetyczne drzewo. Jego konary są tak długie, że choćby stało sie od niego w dużej odległości nie można byłoby je całe ogarnąć wzrokiem. Jest to drzewo Khimbur 'Itshapaa, co w języku Itkhabaar oznacza 'pan śmierci'. Wewnątrz drzewa drzemią złe duchy. Bezwzglądne i bezlitosne. Uprzykrzaja pobyt w tym miejscu, a tych, którzy chociażby dotknąch ich świętego drzewa zamieniają w kamień}
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kocixu
Szczególny Przypadek
Dołączył: 07 Maj 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/6
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:30, 08 Maj 2010 Temat postu: |
|
Bardzo się przeraziła.Była w pobliżu drzewa i musiała koło niego przejść aby dojść w wybraze miejsce.Duchy nie odpuszcały i nawet na moment nie spuszczały jej z oka.Nie wiedziała co robić więc zrezygnowała z tego miejsca i poszła pod drzewko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaukazu
Admin Złoto Wschodu
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:40, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
Przywędrowała pod drzewo. Zdumiała się jego widokiem. Było gigantyczne. Kiedy podeszła bliżej, przeszedł ją dreszcz i zaczął wiać mocny wiatr. Zaczęły jej drętwieć uszy. Nie miała pojęcia, dlaczego. Postanowiła zbadać to drzewo. Im bliżej była jego pnia, tym mocniejszy dreszcz ją przechodził. Kiedy była tuż przy nim, wiatr był taksilny, że powoli osuwała się w tył. Coś ciągnęło ją do owego drzewa. Chciała go dotknąć. Jej łapa miała właśnie dotknąć kory, gdy jakby z wnętrza pnia dał się słyszeć zagłuszony, smutny głos: ,,NIEEEEE!!!'' . Spod drzewa wypadła potęrzna fala powietrza, tak silna, że Kaukazu odrzuciło kilka metrów do tyłu. Poczuła nagle, że ktoś na nią patrzy. Jakby... Drzewo? Nie, to przecież niemożliwe! Ale przecież ktoś musiał krzyknąć ,,Nie!''... Źrenice kotki zwężyły się i stały się cieńkie jak nitka. Zaczęła się niepokoić i rozgladać. Nikogo nie było. Nikt nic nie mówił, nikt nie patrzył... Kaukazu zauważyła, że zupełnie zdrętwiały jej uszy. Stało się to po tym, kiedy dotknęła przypadkiem jednym z nich drzewa. Zaczęła lizać łapy i przejeżdżać nimi po uszach. Zaraz potem poczuła, jak drętwieje jej palec lewej łapy. Potem cała łapa...
Podskoczyła i zaczęła biec. Nie wiedziała, co się dzieje, ale ie miała zamiaru dłużej zostać w pobliżu tego drzewa. Biegła najszybciej, jak umiała, ciągnąc za sobą drętwiącą łap i krzycząc: ,,Crimson, pomocy!!!''
//dugie, co?//
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Crimson
Admin Złoto Zachodu Opal
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Pff. Noo, ba, to w końcu moja kraina! *oburzenie*
|
Wysłany: Pon 14:47, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
-Bosze, czegóż to ona nie wymyśli?-przewrócił oczami. Udał sie w stronę wpoł zkamieniałej siostry i fuknął:
-Ja supie, nie pisałem tabliczki nie dotykać drzewa bo zamieni w kamień?
Wtem rozejrzał sie dookoła.
-Ach, no tak, nie pisałem...-rzucił i wydrapał w dużej desce [nie wiem, skąd ją wziął, była tam ot tak sobie] napis ostrzegający. Zarzucił Kaukazu na plecy i chciał iść do lecznicy.
-Kurde, przeciaż jestm lekarzem!-pomyślał zły na siebie. niestety stracił swój medalion z Opalem, przez co jego moce były ograniczone. Podbiegł do drzewa, wyjął jakiś flakonik z torby, która zawsze nosił przy sobie[apteczka]. Czekał aż jakas dusza sie wyłoni. Kidy tak sie stało, wypowiedział pod nosem jakies zaklęcie i schwytał nieumarlego.
-Heh, na szamaństwie też sie trochę znam-pomyślał. Zatrząsł flakonikiem. Kiedy inne duchy chciały uwolnić swego towarzysza, obsypał je jakimś proszkiem, co odbierało im możliwość petryfikacji. Wyciągiem z duszy natarł skamieniałe części ciała siostry, a ona ozdrowiała. Dał jej jeden woreczek z piaskiem na duchy.
-Sproszkowany czosnek, na nie działa-puścił oko do siostry i wybiegł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Arcue
Dojrzały
Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Z wiecznego ognia... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:11, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
Z cienia wyłoniła się postać wysokiej kocicy. Tak, to właśnie Arcue przechodziła tędy, poznając okolice. Jej wielkie, złote oczy świeciły dziwnym blaskiem. Postawiła uszy wysoko, by móc wyłapać jakiś nawet najcichszy szmer. Uśmiechnęła się tajemniczo kątem pyska. Bystrym, czujnym wzrokiem spojrzała na drzewo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Crimson
Admin Złoto Zachodu Opal
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Pff. Noo, ba, to w końcu moja kraina! *oburzenie*
|
Wysłany: Śro 18:33, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
Przyszedł tutaj z nowym, świeżonamalowanym znakiem. Wbił go w ziemię, powiesił tabliczkę 'świeżo malowane' i kilka łańcuchów z czosnku. Otrzepał futro, pokazał duchom język i odszedł.
<center>Szanuj zieleń!
Nie dotykaj owego świętościwego drzewa, grozi to:
~porwaniem przez duchy
~opluciem przez duchy
~potarganiem futra przez wiecie kogo
Poza tym jedynie zamienieniem w kamień, ale jedna petryfikacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Arcue
Dojrzały
Dołączył: 06 Maj 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Z wiecznego ognia... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:35, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
Uśmiechnęła się krzywo jakby do siebie. Dziwaczne były te ,,dziwactwa" owego rysia. Usiadła gdzieś w cieniu machając leniwie ogonem na boki. Czemu wszystko tu jest takie irytujące? Ha, ha...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|